data aktualizacji: 20-04-2023, 10:24
Hałas szkodzi, a stopniowo nawet zabija
wyświetleń: 2567
Obowiązek mierzenia poziomu hałasu pracy wynika jasno z przepisów o badaniach i pomiarach czynników szkodliwych dla zdrowia w miejscu pracy. Pracodawca zobowiązany jest do ich przeprowadzenia w ciągu miesiąca od rozpoczęcia działalności lub wprowadzenia zmian. Nie tylko konieczność stosowania się do przepisów powinna jednak motywować pracodawców do zlecania takich pomiarów: hałas szkodzi zdrowiu, czasem poważnie, a ponadto męczy i nastraja negatywnie. To z kolei obniża wydajność.
Co to jest hałas?
Hałas to nic innego jak fale dźwiękowe, a więc akustyczne drgania. Co ciekawe, ich szkodliwość nie wynika wprost z natężenia, bo są głośne dźwięki, które człowiekowi nie szkodzą. Są to dźwięki naturalne, takie jak np. rozmaite odgłosy wydawane przez zwierzęta, głośny szum wody (np. przy wodospadzie) albo wyładowania atmosferyczne. Szkodzą hałasy wywoływane sztucznie.
Banalna suszarka do włosów to kilkadziesiąt decybeli. To tyle, ile tłum ludzi. Odkurzacz to 70 dB, a przejeżdżający pociąg o 10 więcej. Na szkolnym korytarzu podczas przerwy hałas może sięgać stu, tyle samo generuje młot pneumatyczny. Nieco więcej hałasu powoduje motocykl bez tłumika, a startujący odrzutowiec to już 120 decybeli.
Szkodliwość hałasu
Hałas nie musi być silny, by szkodzić. Denerwują nas przecież odgłosy dochodzące zza ścian, sufitów i podłóg: nie chcemy słyszeć, że sąsiad kłóci się z żoną albo słucha głośnej muzyki. Denerwuje nas to, chociaż natężenie hałasu u nas jest minimalne. Tak jest do 35 dB. Powyżej i do granicy 70 dB zaczyna się oddziaływanie na układ nerwowy, skutkujące spadkiem wydajności i zmęczeniem. Potem, gdy hałas osiąga 85 dB i więcej, mogą pojawiać się zaburzenia układu nerwowego i krążenia, a nawet uszkodzenia słuchu, jeśli czynnik występuje długotrwale. Od 130 dB robi się już naprawdę niebezpiecznie: zaczynają drgać niektóre organy wewnętrzne w ciele człowieka, co naraża je na uszkodzenie. Od 150 dB może wystąpić paraliż, lęki, problemy z utrzymaniem równowagi i mdłości. Oczywiście hałas powoduje przede wszystkim uszkodzenia słuchu.
Od tego hałasu mam zszargane nerwy
Tak, to prawda. Hałas męczy psychicznie, ponieważ jego konsekwencją jest stres. Pod jego wpływem wzrasta w organizmie wydzielanie adrenaliny – hormonu odpowiedzialnego za dodatkową energię w razie niebezpieczeństwa. Ponieważ człowiek tej dodatkowej energii nie wykorzystuje (np. na ucieczkę), uwolniona specjalnie glukoza oraz kwasy tłuszczowe zamieniają się w cholesterol, a to już prosta droga do zawałów, nadciśnienia, a nawet udaru mózgu.
Hałas zwiększa prawdopodobieństwo nieszczęśliwych wypadków, ponieważ męczy i obniża koncentrację. Utrudnia komunikację z innymi ludźmi, niekiedy skłania do agresji.
Hałasowi można przeciwdziałać
Technika zna wiele sposobów redukcji hałasu, ale punktem wyjścia są zawsze wspomniane na początku pomiary. Przeprowadza je m.in. Ekofit. Warto pamiętać, że podstawą są normy PN-N-01307:1994, PN-EN ISO 9612:2011 i PN-ISO 1996-1:2006.
źródło: Ekofit
Inne artykuły w dziale: